czwartek, 22 listopada 2012

rozdział 10 cz.1

ROZDZIAŁ NIEBETOWANY!
muzyczka <Linkin Park- Bleed It Out>

Rozdział 10


Pojechali razem do klubu. Harry trochę się bał, że jego zdrowie psychiczne może ucierpieć, ale nawet się gdyby próbował uciec to i tak by go odnaleźli i zaciągnęli siłą. Więc pozostało mu tylko zdać się na ich łaskę.
 Podjechali na jakieś mroczne i opuszczone osiedle. Roztaczała się tu aura tajemnicy i grozy. Mimo wszystko Potter bardzo dobrze się czuł w takich miejscach. Widocznie zbyt długo przebywał ze ślizgonami. Taa... Niedługo to ja też zostanę ślizgonem! Uśmiechnął się ironicznie, Ja przecież pasuję jak ulał do domu Węża. Mogłem posłuchać się tiary i nie nalegać aby przyjęła mnie do Gryfonów. Teraz to wiedział, ale wtedy był nic nierozumiejącym dzieckiem, który dopiero poznawał świat czarodziejów.
-No jesteśmy na miejscu!- krzyknął uradowany Zack.
-Fiołeczku kochany, nie podniecaj się tak bo okolica na tym ucierpi!- odparł rozbawiony Harry.
-Ja ci dam Fiołeczka!
Gonili się po całym podwórzu. Nata tylko stała i śmiała się z nich. Nie próbowała ich powstrzymać, bo sama by się w to wplątała i nie wiadomo co by z tego wynikło.
-Zdrajczyni!- krzyknął zdyszany Harry w jej stronę.
-Ja nic nie robię!
-Właśnie o to chodzi!
Biegali śmiejąc się i wrzeszcząc, aż dziw że jeszcze nikt na nich nie nawrzeszczał. W końcu jednocześnie upadli na ziemię, śmiejąc się jak opętani.
-Chodźmy już bo pewnie na nas czekają.
Weszli do budynku Od razu w ich uszy uderzyła głośna, rockowa muzyka. Na nie wypowiedziane pytanie odpowiedziała mu Nathalia.
-Zaklęcia wyciszające. Chodzą tu też mugole ale i czarodzieje, chociaż ich jest mało, spokojnie są zaufani.
Przeszli przez korytarz i weszli do wielkiej sali. Znajdował się tam wielki bar, niezliczona ilość stolików, wielki i kolorowy parkiet na którym tańczyło wiele osób, konsola DJ-a oraz wiele efektów świetlnych.
Natalia obserwowała reakcję Harry'ego. Wiedziała że jest z niego wielki imprezowicz i dowcipniś, ale nie wiedziała jak zareaguję na klub, a jeszcze bardziej bała się reakcji, gdy przedstawi mu elitę. Było tam kilka znajomych osób, ale wcześniej uzgodnili, że zakopią topór wojenny.
Na razie wszystko szło dobrze. Ciekawe jak prezent go zszokuje! Zachichotała cicho.

****Przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale nauczyciele zawalili mnie sprawdzianami. Codziennie! Nawet czasu nie mam dla siebie. No ale cóż począć.... Dlatego postanowiłam że już za długo czekacie na nowy rozdział i podzieliłam go na dwie części. 
Odpowiedzi na komentarze:
Alex Smile- Mam nadzieje że będziesz wytrwałym czytelnikiem i komentować będziesz dalej.... Na pewno wejdę na twojego bloga ;) 
Setsuka Heel- Wiem że onet jest przeklęty :D Sama tego doświadczyłam. Dzięki że mimo wszystko komentujesz :D Widzę że komuś zależy :D

ruda- Oj Harry się zmieni i to diametralnie.... Nadal się zastanawiam czy zmienić mu dom. Liczę na pomoc ;) A z zainteresowań sztuką wyniknie nie jedna niespodzianka.... Wszystko przed nami xd
Jeszcze raz dziękuje za komentarze ;) Drugą część postaram się dodać jak najszybciej. Pozdrawiam :D

P.S. Przepraszam za problemy z czcionką ;)